Latarnia morska Rozewie II im. Jana Kasprowicza

09-07-2017

W sobotę 17 czerwca 2017 roku, z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego odbyła się w Rozewiu uroczystość nadania latarni morskiej Rozewie II imienia Jan Kasprowicza oraz odsłonięcia pamiątkowej tablicy. Jan Kasprowicz był jednym z największych polskich poetów. Naród honorował go nadając jego imię ulicom w kilku miastach (Zakopane, Warszawa, Wrocław, Kraków). Jego imię noszą trzy parki miejskie, kilkanaście szkół, szczep Harcerski Wilda w Poznaniu, biblioteki , dwa muzea (Inowrocław, Harenda). Kasprowicz ma i swój szlak turystyczny znaczony na żółto, a prowadzący dookoła Zakopanego. To jeden z najpiękniejszych widokowo szlaków w Polsce. Co roku jest na nim organizowany Rajd Szlakiem Jana Kasprowicza. Tym razem i Pomorze uhonorowało poetę z Kujaw. Uroczystość nad brzegiem Bałtyku, to ponowne, symboliczne spotkanie dwóch wielkich nazwisk naszej literatury.

Stojąca nieopodal latania Rozewie 1 otrzymała przed osiemdziesięcioleciu laty imię Stefana ¯eromskiego. Od 17 czerwca latarnia Rozewie 2 nosi imię Jana Kasprowicza.

Za życia pisarze spotykali się wielokrotnie i to nie tylko w sprawach narodowych. W Zakopanem były to i spotkanie towarzyskie. To pod Giewontem w roku 1918 zastała ich niepodległość. Tutaj tworzyli nowe struktury władzy. Spotkali się i w roku 1920 przy okazji kampanii plebiscytowej na Warmii, Mazurach i Powiślu. Wspólnie jeździli na wiece podczas których Kasprowicz miał wspaniałe przemówienia. Kasprowicz był na Rozewiu w roku 1922.

Uroczystość rozpoczęła się występem Chóru Męskiego „Echo” z Tczewa pod kierownictwem muzycznym dyrygenta – Leszka Gołębia. Wykonano hymn Baltii „Od morza jesteśmy, od morza” – napisany przez Kasprowicza na prośbę Romana Dmowskiego. Muzykę do pieśni skomponował Feliks Nowowiejski.

Pod latarnię Rozewie II przybyło wielu gości, wśród nich m.in. burmistrz Władysławowa Roman Kużel, przewodniczący Rady Miasta Władysławowo Stefan Klein, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni Andrzej Kajut, dyrektor Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku dr Jerzy Litwin, przewodniczący Rady NMM prof. Mieczysław Nurek, dyrektor Muzeum Jana Kasprowicza w Inowrocławiu Janina Sikorska, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Twórczości Jana Kasprowicza z siedzibą na Harendzie w Zakopanem Piotr Kyc, dyrektor Muzeum Ziemi Puckiej w Pucku Mirosław Kuklik, przedstawiciele Stowarzyszenia Kapitanów ¯eglugi Wielkiej w Gdyni z kapitanem Andrzejem Królikowskim na czele, reprezentanci Związku Piłsudczyków RP wraz z pocztem sztandarowym, sołtys Rozewia Renata Łojek Ostrowska oraz prezes Towarzystwa Przyjaciół NMM Fryderyk Tomala.

Autorką i zarazem matką chrzestną odsłanianej tablicy była Dobrochna Sulajewska, autorka i matka chrzestna odsłanianej tablicy. Pani Dobrochna wygłosiła słowa: „Latarnio morska Rozewie II bądź dla społeczeństwa kolejnym symbolem umiłowania morza oraz polskiego wybrzeża Bałtyku. Przynoś chwałę Urzędowi Morskiemu w Gdyni za jego troskę o latarnie morskie – ważne elementy polskiego wybrzeża, gwarantujące bezpieczną żeglugę. Rozsławiaj imię Towarzystwa Przyjaciół Narodowego Muzeum Morskiego jako pomysłodawcy „Blizarium Rozewskiego” oraz rewitalizacji tejże latarni – bohaterki dzisiejszej uroczystości. Sprawiaj satysfakcję miłośnikom twórczości Jana Kasprowicza, jego związków z polskim morzem i wybrzeżem, a w szczególności Rozewiem. Od tej chwili nadaję ci imię Latarnia Morska Rozewie II im. Jana Kasprowicza”, po czym pokropiła tablicę różą zamoczoną w szampanie.

Dodatkową atrakcją całej uroczystości było otwarcie wystawy prac marynistycznych Władysława Jarockiego – zięcia Jana Kasprowicza.

Zapraszamy - przy okazji pobytu w okolicach Władysławowa – odwiedzenia latarni noszących imiona niekwestionowanych autorytetów literackich ale i moralnych tamtej epoki. Dwóch wspaniałych Polaków. Oczywiście zapraszamy na Harendę do Muzeum Jana Kasprowicza w Zakopanem.

Jan Kasprowicz spędził w latarni Rozewie II dwa tygodnie. Przytoczmy relację córki poety - Anny Jarockiej zanotowanej i opublikowanej przez Kazimierza Bukowskiego w „Tygodniku Ilustrowanym” w 1937 nr 1. Relacja dotyczy przyjazdu Kasprowicza na Rozewie.

Niezwykłe to były odwiedziny ojca mojego w Rozewiu. Pewnego popołudnia żona latarnika, u którego mieszkaliśmy, zawiadamia nas, że jakiś dziwny pan do nas przyszedł. Wychodzimy na podwórze i widzimy, co za niespodzianka. Ojciec mój stoi, ale w jakim stanie: cały był zmoknięty, cudowne jego puszyste włosy oblepiały głowę, na bosaka, z butami na lasce, którą trzymał na ramieniu. Zmęczony był i zziajany. Co się okazało? Idąc sobie brzegiem morza ze stacji Wielkiej Wsi do nas nie mógł trafić na wejście do lesistego zbocza, gdzie stała latarnia i błąkał się parę godzin, dopiero ktoś szczęśliwie się nadarzył i wskazał drogę. Po osuszeniu się ojca żona latarnika usmażyła wspaniałego węgorza, którego ojciec mój razem z mężem moim spożyli, zakrapiając go pomorską wódeczką”.

Autor tekstu: Piotr Kyc


         

         

         

         

           


 

Copyright ©2014-2024 BazaGdansk.pl, All Rights Reserved
Liczba odwiedzin: 18589
Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem