Latarnia morska (kaszub. bliza) to jeden z elementów oznakowania nawigacyjnego. Każda ma swoje charakterystyczne cechy, które pozwalają odróżnić ją od innych tego typu obiektów. W dzień jest rozpoznawalna dzięki charakterystycznemu kształtowi wieży oraz wzorowi i kolorowi elewacji, w nocy na podstawie charakterystyki światła (inf. - Spis Świateł i Sygnałów Nawigacyjnych). Historia latarni sięga setek lat p.n.e. Wystarczy wspomnieć słynną, choć nie istniejącą już latarnię na wyspie Faros, która była dziełem sztuki uznanym za cud świata. Znane przysłowie żeglarskie mówi – „jak się ściemni to się rozjaśni” – chodzi o światło latarni, które to obiekty czasami trudno wypatrzeć, szczególnie o zmroku.
Każdy żeglarz czy marynarz wie, że pływanie w nocy to zupełnie inna kategoria pływania, kiedy trzeba dobrze się wpatrywać w światła widoczne za bulajem. W takich warunkach o pomyłkę nietrudno. Latarnię Hel można opłynąć, ale lepiej nie próbować tego manewru w przypadku latarni Stilo. W czasach kiedy głównym przyrządem nawigacyjnym był kompas magnetyczny podczas żeglugi przybrzeżnej latarnia była ważnym punktem odniesienia. Dzięki takim obiektom można było określić tzw. pozycję obserwowaną. Na współczesnych statkach standardowym wyposażeniem jest odbiornik GPS, modem AIS czy ECDIS (popularnie zwany mapą elektroniczną). W związku z tym z punktu widzenia nawigacyjnego znaczenie latarni morskiej jest marginalne, chociaż niewątpliwie jest przydatna w sytuacjach awaryjnych - w końcu każde urządzenie może zawieść. Ponieważ ze zrozumiałych względów latarnie górują nad okolicą stały się natomiast obiektem pożądania firm telekomunikacyjnych. Stąd górna część wieży jest okupowana przez różnego rodzaju anteny, które nie da się ukryć szpecą jej smukłą sylwetkę. Latarnia to też ciekawy obiekt kultury technicznej. Turyści wypoczywający w okolicy od Łeby po Lubiatowo mają w planach swojego wypoczynku zdobycie latarni Stilo, która podobnie jak inne latarnie polskiego wybrzeża jest udostępniona do zwiedzania. Latarnia powstała w roku 1906 na wydmie o wysokości 45 m. O potrzebie wybudowania w tym miejscu latarni przesądziły liczne katastrofy, które miały miejsce w XIX w. w przyległym akwenie Bałtyku. Jej poprzedniczką była stawa wybudowana na wydmie pomiędzy grupą wydm Wielkie Wory Wełny a Górą ¯andarmską. Wieża jest wykonana z elementów żeliwnych, łączonych nitami i uszczelnianych ołowiem. Co ciekawe materiał do budowy latarni był dowożony zarówno drogą lądowa jak i morską. Latarnia jest oddalona ok. 1 km od brzegu. Dopóki będą istniały latarnie, mimo rozwoju techniki będzie też istniał zawód latarnika. Tradycyjnie latarnicy wywodzą się z rodzin pokoleniowych. W przypadku latarni Stilo jest to rodzina państwa Łozickich. Zaraz po wojnie latarnia była obiektem militarnym. Jednym z żołnierzy WOP służących w latach 1945-48 w latarni był Wojciech Jagusiak (ojciec Weroniki Łozickiej). Po objęciu latarni przez Urząd Morski jednym z pierwszych powojennych latarników był Stefan Łozicki (1948-1980), który przekazał ją synowi Romanowi (1979-2012). Obecna kierowniczka pani Weronika Łozicka od 1990 r. do śmierci męża pracowała w latarni razem z nim. Pani Weronika w okresie letnim, kiedy latarnia jest udostępniona do zwiedzania pełni dodatkowo funkcję przewodnika cierpliwe odpowiadając na pytania turystów. Te najczęściej zadawane to jaka jest wysokość latarni (33,4 m), zasięg światła (23,5 Mm) czy ile jest schodów na górę (5 na zewnątrz, 123 wewnątrz wieży + 10 do laterny). Bardziej dociekliwi mogą usłyszeć o efektach świetlnych jakie wywołują uderzenia pioruna w wieżę (metalowa konstrukcja górująca nad okolicą) czy dzikich zwierzętach zapuszczających się w okolice latarni poza sezonem letnim (podobno ostatnio pojawiły się nawet wilki). Zapoczątkowaną w ramach stulecia latarni Stilo (2006 r) tradycją jest wystawa malarstwa marynistycznego. Na trzech pokładach latarni podziwiać można obrazy artysty plastyka pana Aleksandra Skotarczaka. Eksponowane prace wykonane techniką olejną na płótnie prezentują piękno naszego wybrzeża, w szczególności okolic Stilo. Na wystawie możemy obejrzeć prace zarówno realistyczne jak i abstrakcyjne, przetworzone. Te bardziej realistyczne malowane są bezpośrednio w plenerze. Oddają światło, przestrzeń, głębię, spokój i grozę żywiołu, jakim jest morze. Znajduje się wśród nich między innymi cykl prac poświęconych przepięknej wydmie Lubiatowskiej oraz obraz inspirowany widokiem z balkonu latarni podczas jednej z burz, jaka nawiedziła okolicę. Wystawa malarstwa stała się integralną częścią latarni i zyskała wielu swoich wielbicieli, którzy corocznie powracają aby zobaczyć nowości malarskie pana Aleksandra. Wieloletnim kuratorem wystawy jest pani Anna Śrubo. To ona zapoznaje zwiedzających z miejscami i okolicznościami powstania prac, technikami malarskimi oraz udziela informacji na temat samego artysty. Opowiada również o latarni, jej historii i danych technicznych. Tłumaczy czym są widziane z góry okoliczne budowle (tutaj najwięcej pytań dotyczy ruin buczka mgłowego) oraz udziela informacji turystycznej dotyczącej okolicy i innych latarń polskiego wybrzeża. Praca wewnątrz wieży latarni nie jest łatwa. Z racji tego, że jest to konstrukcja metalowa bardzo szybko się nagrzewa ale też i wyziębia. Szczególnie dolna część elewacji, pomalowana na czarny kolor latem, już w południe jest gorąca jak kaloryfer. Latarnie Stilo i Jastarnia to jedyne na polskim wybrzeżu tego typu obiekty o konstrukcji całkowicie metalowej. Latarnie te maja ze sobą wiele wspólnego. W roku 1950 elementy przedwojennej wieży buczka mgłowego latarni zlokalizowanego na wydmie blisko morza wykorzystano do budowy latarni Jastarnia. Betonowa podstawa buczka aktualnie znajduje się na plaży nieopodal wejścia. Latarnia Stilo jest miejscem niezwykłym nie tylko dzięki swojej wyjątkowej i niepowtarzalnej konstrukcji ale również dzięki ludziom, których można tu spotkać. Anna Śrubo W. Kar. Dane hist. Apoloniusz Łysejko „100-lecie Latarni Morskiej Stilo”